Ptaki powroca na skrzydlach nadziei
Juz wiatr ociera policzki szorstkoscia
Caluny sklada piekace od zimna
Chlodem chcialby przytulic i ogrzac
Pora wnet cialo w plaszcze utulic
Popoludnie ogrzewa sciany domu
Wiatr szeptem sploszony niknie w
drzewach
Tam jarzebina strojna w korale
Jak krzak ognisty plonie purpura
Slonce rozpieszcza listowie swym cieplem
One dla niego zmieniaja kolory
Zloca czerwienia w jego promieniach
Niczym kochanki w najczulszych ramionach
Przy sciezce zywoplot z glogu sie sciele
Owocu szkarlatem mami roj ptactwa
One nokturny ukladaja w klucze
By moc odleciec w sloneczne przestrzenie
A dzien juz sie kuli ku zachodowi
Zapada w sennosc aksamitu nocy
Jutro sie zbudzi i znow bedzie wiosna
Ptaki powroca - na skrzydlach nadziei
Nie mam polskich znakow , przepraszam.
Komentarze (3)
Ładnie oddany klimat jesienny.
Wierszy ładny.i dlatego masz głosik ode mnie! :)
Piękny jesienny wiersz który napawa optymizmem i
wiarą w lepsze jutro.....