ptaszątko...
raz wróbelek mikre ptaszę
miało sny nie byle jakie
że mu wyrósł dziób potężny
i dzięciołem został mężnym
no bo ten to jest ptak krzepki
kuje dziuplę aż wiór leci
mikrus tylko sobie może
jakąś glizdę kolnąć dziobem
drobny konus w gnieździe wielkim
nie lubi przebywać chętnie
teraz kiedy wiosna przyszła
to on chętnie by skorzystał
i dziupelkę w młodej sośnie
spenetrowałby radośnie
a tak tkwi wciąż nastroszony
w starym gnieździe jakiejś wrony
Argo.
Komentarze (9)
Oj tam oj, Panie Gminny...
Co z tego że one są jakie są?
Co z tego wynika?
Czy z tego powodu cierpi jakość wierszyka albo nie
można go poprawnie lub płynnie przeczytać, a?
Czytało się miło jeśli chodzi o nastrój ale przyznaj
sam że te rymy są co nieco dowolne. Pozdrawiam z
gminnym uśmiechem i plusem:)))
Ale, na Mistrzostwa Świata - awansował
Po pandemii odtrąbionej
Wirus zgubił swą koronę.
Wróbelek koronę włożył.
Teraz - mówi - jestem orzeł.
dobre i pouczające
Dzięki za uśmiech z rana. :)
PoZdrówka łączę. :)
pozdrawiam z uśmiechem :))
;))))
:))
Jak przypuszczam, biedna wrona,
marzeń wróbla nieświadoma,
gagatkowi wciąż dogadza,
zamiast go wyrzucić z gniazda.
Miłego dnia Argo:)