ptaszki w ogrodzie...
w mym ogródku na gałązce
usiadł sobie ptaszek
swoim trelem nawołuje
do figli samiczkę
ta się przy nim wnet pojawia
skrzydełka rozkłada
a on na nią hyc z tupetem
że aż piórka lecą
...w te amory zapatrzonym
a robota stoi...
tuż za płotem gdzie sąsiadka
swoje grządki pieli
nachylona aż do pasa
nie da mi pracować
naprzeciwko inna przodem
chwali swe walory
już dostaję oczopląsu
do obydwu ćwierkam
tej i tamtej komplementy
ślę - są na nie łase
obie na raz chciałbyś - mówią
ładny z ciebie ptaszek
Komentarze (18)
Widziałem Yamcito na swojej rynnie autentyczne
zaloty dwóch wróbli, wreszcie samczyk spadł z tej
rynny z wysokości około 8 m. Poleciałem do
przydomowego ogródka i w krzakach go znalazłem.
Niestety był martwy, zagadka dla ornitologów.
Pozdrawiam, Twój wiersz mi tą historię przypomniał.
Zdrowyś Waćpan, jeno by siły nie zawiodły :)
Pozdrawiam Ryśku :)
A wszystko to za sprawą wiosny.Takie życie.Pozdrawiam.