puszkowata aleja
ziemianie oblegają jeszcze ławki,
co jakiś czas odwracając uśmiech.
jednostki przepędzają wrony,
brak miejsca. kto pierwszy ten lepszy;
gdyby to były sikorki to, czemu nie,
nawet okruszek by się znalazł.
świat jest taki ładny, zwłaszcza zimą,
na przekór życiu wygrzewają się w
księżycu.
po drugiej stronie ulicy idzie dama.
widzisz?
niewidoma.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-04-24 00:32:16
Ten wiersz przeczytano 1348 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
A co by to było gdyby na ławeczkę przysiadł się
Marsjanin do Ziemianki? ;-)
Pozdrawiam :)
Dostrzegasz i wyrażasz to czego inni nigdy nie
dostrzegą.
Refleksyjny przekaz.
Pozdrawiam Ewo
Marek
może nie tyle niewidoma co nie chce brać udziału w
tych przepychaniach wron
ja wczoraj napisałem że fajne to życie jest,,,a Ty
dzisiaj że świat jest taki ładny - obydwoje mamy rację
Enigmartyczny obraz nakreślasz Ewo, ładnie oprawiony w
środki. Potknęłam się tylko o: „pojedyncze jednostki”
- poszukałabym zamiennika albo zrezygnowałabym z
„pojedyncze”. Przyjemnie się czytasz w tej
odsłonie...☀️
nietuzinkowy wiersz aż ciarki po plecach idą
Pozdrawiam Ewuś:))
Amorku dziękuję :)
Flo:)
metal metalem, ale czasem - ba- bezustannie- człowiek
potrzebuje się przejść ową aleją gwiazd z Ukochaną
Osobą. A przy satanistycznym metalu- jakoś mało
romantycznie. nawzajem, kolorowych snów.
Świetny wiersz, a zakończenie nietuzinkowe, pozdrawiam
serdecznie;)
Wiesz Flo jestem pod wrażeniem, sadziłam że tylko
metalu słuchasz, ech... a myślałam ze Ciebie zmam
dobrze)))) kolorowych senków
coś odnośnie alejek :)
https://www.youtube.com/watch?v=Sg1C8Oat9a4