Quo vadis
Śniegu biel, niewinności kolorem prószy
Płatek wiruje w rytm wiatru szumu
Otula puchem świata kawałek
I zmrozi urodzaj życia ludzkiego
W serca lodu brak woli
Odśnieżyć uczucia własnego losu
Quo vadis
W otchłań winy i samounicestwienia
W kolorze czerni twe całe oblicze
Krzykiem rozpaczy torujesz drogę
A na końcu znajdziesz zwłoki spalone
Quo vadis
Bezpowrotnemu przemijaniu źródła
Uschniętemu w pogoni za sztucznym życiem
Z przewodnikiem ciemności, bez sumieniem
Niewinność zamieniona w nicość
Nicością torujemy szlak piekielny
Quo vadis
Przez zaspy wiecznej udręki
Przebijamy biel niewinności
Która umarła z brakiem wiary
Ciało oziębłością już pachnie
I kosą skoszony kwiat będzie
Quo vadis
Bez duszy niewinnej i oblicza w bieli
Gdzie zajdziemy ?
Obudź swą wiarę przed, by nie przyszła
POST FACTUM.......skoszenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.