Randka ???
Biegnę...
jest kwiaciarnia -
wpadam, 3 róże proszę,
płacę dwudziestozłotówką,
nie, reszty nie trzeba,
szybko...
autobus
jedzie
pięćsetdwudziestka
szybko, szybko
już wsiadają
proszę poczekać !!!
nie zdążyłem...
Ale gdzie jest bilet,
prawa kieszań, lewa, wewnętrzna
w spodniach - brak
gdzie jest kiosk
STOP
przecież mam miesięczny
autobus - następny - nadzieja
podjeżdża -> zatrzymuje się ->
wsiadam -> jedzie
światła (dlaczego zawsze wypada
czerwone)
korki
przystanek
mój
w
końcu
ostatnie sto metrów
sprint
po schodach
pierwszy, drugi, trzeci
czwartypiątyszóstysió...
Poprawiam ciemnoniebieską koszulę
Miejsce spotkania - fontanna.
Imię Kobiety - Magdalena.
Ale Magdaleny nie ma...
patrzę na zegarek -
2 minuty
spóźnienia...
Akurat tyle, by podciąć sobie żyły.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.