Rechot
K.
Gdzie się podziały nasze uśmiechy
Łzy zatopiły wiosenne podniety
Bagna wciągnęły płonne marzenia
Liście pożółkły zatarły wspomnienia
Gdzie się podziały nasze uciechy
Poranne figle płytkie oddechy
Ciepło pierzyny w zimowe poranki
Gwiazdozbiór całusów do kołysanki
Gdzie się udajesz rycerzu bez zbroi
Ucieczka rany twej nie zagoi
Daj mi cię kochać posłużyć ramieniem
Niedługo z żaby w księżniczkę się zmienię
autor
rzerzuszka
Dodano: 2018-11-07 13:46:31
Ten wiersz przeczytano 898 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Tylko całus do tej przemiany potrzebny. Przypomina mi
się piosenka "Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy.."
https://www.youtube.com/watch?v=_PLS88TloiQ
Rzerzuszko już wiesz i nie marudź że to była komuna,
ale ludzie byli inni.
Kłania się facet z epoki gdzie ludzie byli dla siebie
aniołami.
fajny wiersz pozdrawiam