Remanent z przeszłością s
Świat mi całym jestestwem na łeb się
zawalił,
plazmę duszy okryła mętna beznadzieja.
Gapie z miną szyderczą po kątach się śmieją
-
dawno moje istnienie w plotkach
pochowali.
Zawsze stałem gdzieś z boku, zamotany w
cieniu,
pod ścianami sterczałem się nie
wychylając.
Życie szło obojętne, na łzy nie
zważając,
osmaliło mi skrzydła niby ćmie w
płomieniu.
Każdej nocy tęskniłem, śniłem o miłości,
chciałem Świat przemeblować, coś w sobie
naprawić.
Jednak wlokłem za sobą garb swojej
przeszłości,
próbując gdzieś po drodze jej balast
zostawić.
Czy muszę już do końca trwać w swej
samotności?
Czy w napadzie rozpaczy swoją pamięć
zabić?
Komentarze (22)
Witaj Andrzeju!
To co nie zabije to wzmocni Nas.
Znam smak samotności i wiem jak mocno doskwiera.
Promiennego dnia i uśmiechnij się:)
Witaj Andrzeju bardzo dużo w tych strofach jest bólu i
smutku
w życiu jest wiele też momentów radości
i jeszcze nie wiadomo co komu los przyniesie,
wierze,że to jest tylko chwilowy zły nastrój
uśmiechniesz się i powiesz sobie warto żyć
miłego dnia :)
A teraz Andrzeju, po tym wierszu idź i spojrzyj
w oczy Swoim dzieciom i wnukom.
Pozdrawiam często mam takie chwile, przyjedzie wnuk
jak spojrzę w te niebieskie oczy, a On mi da kartkę
"W tym domu mieszka najwspanialszy dziadziuś na
świecie"...przechodzi.
Witam,
z troską przeczytałam ten tekst...
Mam nadzieję, że ten nastrój wkrótce minie.
Którz z nas nie imał się z losu przeciwnościami - więc
nie pisz więcej takich zakończeń...
Dziękuję za pamięć i pełne 'pieszczoty'słowa.
Serdecznie, wiosennie pozdrawiam.
Nie wiem, co Ci poradzić. Myślę jednak, że
przyspieszać śmierci nie ma sensu. To doświadczenie
jest przed Tobą i na pewno Cię nie ominie, a kto wie,
czy los nie przygotował Ci po drodze jakichś innych,
może nawet ciekawszych i przyjemniejszych doświadczeń.
Sam się śmierci nie boję i nawet mam momenty, że o
niej marzę, ale nie robię nic by ją sprowadzić. Ciągle
mam nadzieję, że życie jeszcze ma w zanadrzu dla mnie
coś ciekawego i wartościowego.
ucieczka, jest oznaką tchórzostwa, chociaż z drugiej
strony, żeby popełnić samobójstwo, trzeba mieć ogrom
odwagi..chyba nie jestem dobrym doradcą, ale wiersz
jak zwykle super
miłego dnia imienniku
kłaniam:))
Piękny sonet. Stumpi nie musisz do końca być w
samotności. Może polubiłeś taki sposób życia,
zakotwiczyłeś się w domu. Trzeba wyjść do ludzi.
Jest tyle humoru w Tobie i dobroci,że jak będziesz
chciał to znajdziesz. Może jesteś wstydliwy, to ośmiel
się. Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego najlepszego.