Rewers
Celebrując samotność, nosisz się z
zamiarem,
bezpowrotnie odrzucić pozę niegdyś
butną,
oczekując na przypływ wiary w lepsze
jutro,
żeby w życiu po życiu nowy sens
odnaleźć.
Ciało z ciała zrodzony, jakby przez noc
urósł
(zawsze byłeś dla niego gotów krwi
utoczyć),
dzisiaj patrzysz bezradnie w beznamiętne
oczy,
jedną myślą skupione na wyścigu
szczurów.
Odkąd czas bieg spowolnił, jakby sobie
zakpił,
bo im bardziej się starasz, trudniej ci
zrozumieć,
że znów jesteś jak dziecko zagubione w
tłumie,
szukające schronienia w cieple ramion
matki.
Kiedy życiu wróżona przyszłość byle jaka
nakazuje w starości nurzać się po szyję,
choćbyś głowę roztrzaskał, muru nie
przebijesz.
Cóż ci wtedy zostanie? Usiąść i
zapłakać.
Gdy na dobre otworzysz drugą stronę
ciszy,
nadal będziesz wędrowcem, co jak echo
wraca;
drogowskazem różaniec zapleciony w
palcach,
choć już nikt cię nie ujrzy i nikt nie
usłyszy.
Komentarze (45)
Szacunek to nie tylko zwrot Pan, nawet per Pan można
kogoś zwymyślać.
Znowu zaczynasz ze mną rozmawiać tonem
moralizatorskim, inteligencja wyłapie z rozmowy
metaforami.
Co do niby merytorycznie*. Zacząłeś cytatem jednej
strofy i na tym skończyła się fachowa ocena. Przykro
mi ale cały szkopuł tkwi w tym, że nie zrozumiałeś
wiersza. Niektórzy poniżej - tak. Przecież nie będę
opowiadał, co w nim zawarłem, a zapewniam, że nie ma w
nim grama sztuczności. Powiem tylko, że to jest
historia z życia człowieka, niegdyś dumnego, który
przed śmiercią cierpiał na demencję, a zatem nie
rozpoznawał bliskich. Jak nie widzisz w tym relacji
międzyludzkich, przykro mi, niczego nie widzisz. Jak w
wierszu, tekst jest jedną metaforą, bezradności
człowieka w stosunku do śmierci,a wcześniej do
panowania nad swoim organizmem, bezradności i może
niewystarczającej opieki bliskich, którzy zabiegani są
życiem codziennym... Masz już kontekst i nie
opowiadaj, że czegoś nie ma, lepiej powiedz, że czegoś
nie dostrzegasz...
Nie piszę wierszy sztuka dla sztuki, zawsze mają jakiś
kontekst, a najczęściej z życia wzięty i doświadczeń
autora.
To tylko dla wyjaśnienia, daj sobie spokój z
nietrafionymi wypowiedziami na temat moich wierszy i
życzę więcej szacunku i pokory.
A jak komentuję to moja sprawa, wiem komu i na ile
zwracać uwagę, żeby zrozumiał i nie zraził się. A jak
trzeba nie powstrzymam się od surowej oceny.
Tyle tylko albo aż.
@abandon - Pan, Pani to oznaka szacunku do osoby,
której się nie zna osobiście, co nie oznacza, że
można się różnić w ocenach i poglądach. Jeśli nie
używa się obraźliwych lub wulgarnych słów, to tylko
mniej lub bardziej gorąca dyskusja. Tym różnimy się od
zwierząt, że potrafimy obłaskawiać pierwotne
instynkty. Jeśli nie - to nabycie umiejętności przed
nami.
A teraz merytorycznie o wierszu: refleksjom można
przypisać różne atrybuty: trafność, oryginalność,
emocjonalność i... choćby sztuczność czy wydumanie,
naturalnie subiektywnie. Ja nie napisałem: badziewie,
grafomania, gniot lecz "wydumane mądrości". Dlaczego?
Wydumany, oznacza żartobliwie - wymyślony. Oto
pierwszy lepszy przykład:
"Celebrując samotność, nosisz się z zamiarem,
bezpowrotnie odrzucić pozę niegdyś butną,
oczekując na przypływ wiary w lepsze jutro,
żeby w życiu po życiu nowy sens odnaleźć."
To naprawdę życie, charakterystyczne dla przeciętnego
śmiertelnika? Celebrowanie samotności, zamiar
odrzucić pozę niegdyś butną, oczekiwanie na przypływ
wiary w lepsze jutro i ma to polegać na odnalezieniu
w życiu po życiu sensu? Może abandon snuje takie
refleksje, ale dopuszcza myśl, że dla kogoś, taki
sposób myślenia jest abstrakcyjny, a co najmniej
nieatrakcyjny? I od razu zarzucać, że nie czyta się ze
zrozumieniem, że nie potrafi się czytać poezji? Ma
abandon patent na instrukcję, jak czytać poezję?
Instrukcja może być przydatna przy składaniu
odśnieżarki, ale przy czytaniu poezji włącza się
doświadczenie życiowe, wiedza i powiązane z nią
wykształcenie, wrażliwość lub niewrażliwość na pewne
emocje czy zachowania, zgoda lub niezgoda na
opisywanie rzeczywistości. Po prostu się różnimy i
żeby się wzajemnie nie pozabijać, wymyślono Kamienne
Tablice i ich interpretowanie przez szmat czasu,
przyniosło w efekcie normy życia społecznego, miedzy
innymi tolerancję dla odmiennych poglądów i zachowań.
Nie mam nic przeciwko mówieniu sobie na Ty, ale wtedy
nietaktowne jest insynuowanie cech, których się nie
zna z autopsji. Ja nie mam Panu za złe, oceny mojej
(wy)twórczości, ale gdy dostrzegam(subiektywnie), że
jest Pan nieobiektywny, nietolerancyjny i w pewnym
sensie nieszczery pod innymi wierszami, bo
przemilczanie widocznych mankamentów, jest
nieszczerością, pokazuję (subiektywnie), co mi się
nie podoba w Pana twórczości. Ot, taka wymiana odbioru
. Pozdrawiam.
To masz fajnie, bo ja nie umiem żadnego swojego na
pamięć :(
To się nauczę na pamięć. Mam dobrą, wiele swoich
tekstów recytuję z pamięci, mam na to dowody :)
Powyżej komentarza ;)
Gdzie...? Dodaj komentarz? :)
To se czytaj powyżej ;)
No to 'se' nie poczytam :)
Eleni, na weekend nie będzie wybacz, wyjdzie dopiero w
piątek wcześniej nie mam jak, ale co się odwlecze...
;)
A później urodzisz się jeszcze raz i jeszcze raz... Po
to, żeby dusza nauczyła się wszystkiego i sama
zdecydowała kim jest i do czego dąży. Przynajmniej ja
tak mam a jak sobie zrobię rozkład z kart Tarota na
poprzednie wcielenia, to mi taaakie rzeczy wychodzą,
że fiu, fiu... tylko na miotle latać. Ja nie smętkuję,
tylko do przodu gnam. W piątek jadę do Polski
(niespodziewany wyjazd) tylko na weekend, to może już
coś będzie na mnie czekało? :)
Trzym się ciepło :)
marcepani*, jak widać niektórzy czytają, niektóry nie
rozumieją... Nie ma nic ważniejszego jak czytanie ze
zrozumieniem, co w poezji jest niezbędne, a reszta
sama przyjdzie :)
Wiesz jak jest... na punktach mi nie zależy, nie
zawsze oddam, ponieważ nie wszystkich odwiedzam. Nie
chcę się narzucać ;) Kto zechce i tak przeczyta, nie
zostawiając śladu.
Dziękuję i kłaniam się :)
Angel*, każdy potrzebuje zainteresowania drugiego
człowieka, no może oprócz pustelnika na własne
życzenie. Nawet wydawałoby się głupia rozmowa jest
pocieszeniem.
Pozdrawiam :)
Bluszcz*, dziękuję za odbiór wiersza.
Pozdrawiam :)
stażu*, wydaje mi się, że przesadza Pan albo wyższość
przez Pana przemawia. Ma Pan specyficzny język
porozumiewania, który budzi w adwersarzu pierwotne
instynkty. Proszę do mnie normalnie mówić, a nie
narzeczami, wtedy może okazać się, że Pan będzie
zaskoczony. Na razie równie dobrze mogę to samo
powiedzieć o Panu: wysoko czoło i nos, co właśnie
wynika z komentarzy. Ile razy proszę, że odnosimy się
do utworu, a Pan ciągle swoje, to ma być konstruktywna
krytyka? Czego czy raczej kogo.
Zacznijmy od nazywania się PANEM, co już jest śmieszne
i stawianie się ponad. Fora są dla ogółu i są tu osoby
pewnie od 17 do 80 lat. Kto ma komu panować, skoro
nawet nie wie jak wygląda i co sobą reprezentuje
rozmówca po drugiej stronie. Przecież to nie ma
znaczenia, utwory go przedstawiają. Proszę nad tym się
zastanowić i nie robić z siebie Guru patrzącego z
góry, bo to jest śmieszne. Chce Pan do mnie się
zwracać, to na Ty i vice versa, jak nie nie mamy o
czym więcej rozmawiać.
Powodzenia.
mała ilość*
Szczególnie upodobałam sobie trzecią zwrotkę - tyle w
niej prawdy, a kiedy jesteśmy "w odwrocie"... no cóż
życie. Dziwi mnie mała oddanych głosów - wiersz
zdecydowanie - górna półka.
Czasami chciałoby się być dostrzeżonym, usłyszanym...
Pozdrawiam serdecznie +++