Rok po roku
Czy rok po roku,
Dziecko nie kłamie.
Że życzy dobrze,
Tej swojej mamie.
Pisze laurki,
Składa życzenia.
Chociaż w ich życiu,
Nic się nie zmienia.
Będąc dziecięciem,
Małe i płoche.
Życzenia daje,
Naiwne trochę.
A jak podrośnie,
Wprawy nabierze.
I śle życzenia,
Nie zawsze szczerze.
Może się mylę,
Szczerość mam starą.
Gubi się ona,
Z rozsądku wiarą.
Lecz mimo wszystko,
Powiem tak samo.
Chociaż już nie mam,
Dziękuję Mamo…
Komentarze (6)
suuper, prawdziwie.
Sympatyczny wiersz z miłością pisane, pozdrawiam :)
fajny
ja tak jak Anna uważam i każde słowo za nią
powtarzam... :)
Cudowne słowa. ile w nich prawdy. Pozdrawiam.
najpierw laurki, potem okres buntu, a potem - to już
ta prawdziwa dojrzała miłość do mamy.