Rowery dwa
Wiesz o której odjeżdża ten rower
Czy on jest dzisiaj czerwony czy
pomarańczowy
A czy ja w nim nasmarowałem łańcuch
A siodełko podwyższone
Jak dwa kółka kręcące się jak dwa kwadraty
Jakby śmiejące się do ziemi
A asfalt nie chce się do nich przyłączyć
Czując ucieczkę przed oponami ….
A gdyby tak dwa kasztany były jak dwa
tandemy
Jak dwie jaskółki latające nad obrzeżami
miasta
A po co mi to wszystko
A skoro tak jest to skąd są kasztany
A przecież odlatując zabrały swoje tandemy
Latając tu i tam szukają ścieżki
A która jest ukryta gdzieś daleko w trawach
falujących niby ocean
Ścieżki życia dwóch kasztanów otulonych
jesienna mgłą
Spadły ….
Żołnierze natrafiając na rowery zabrali je
do koszar
Utrudniając w ten sposób atak
nieprzyjacielskich komarów
Jakie komary, o rany …..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.