Rozbierz się ..
rozbierz się wewnątrz moich dłoni,
szerokich jak skrzydła rozbitych
szybowców.
twój skroplony oddech mam na
podniebieniu,
zmieniam czas, wracam do własnych
urodzin.
w radiu są trąbki i ręce czarnoskórych
mężczyzn,
okolicę kaleczy deszcz, zieleń mówi
pierwszą prawdę.
króliki w klatkach śpią przed śmiercią.
tylko mlecze ścięte kosą krwawią nikomu.
w spiżu nie ma ciepła, nie ma wnętrza,
więc skąd w nim tak piękna muzyka,
że ścina rozpacz i kładzie tu usta?
rozpisz nam z wyczuciem role,
po których już nie wraca się samemu
do pustego mieszkania.
odźwierny umarł, żyletki wbiły się w
policzki,
stajnie płoną, konie zrywają rzemienie.
odtąd będę z tobą.
***
Komentarze (2)
Wyrafinowanymi( w dobrym tego słowa znaczeniu),
metaforami opowiedziany klimat zawiazywania się
uczucia; rozmowy, też dotyk.. wspólna
odpowiedzialność... nadzieja..tak czytam.
Klimatycznie, ładnie.. Ostatni wers ja bym usunęła,
ale to moje zdanie.
ciekawy wiersz....pozdrawiam