Rozdwojenie jażni.
Zaczynam przyzwyczajać się to bólu,
Nie takiego fizycznego.
Ten raczej nie boli tak bardzo.
Czasem jednak dręczy mnie,
To rozdwojenie jaźni,
Hm......
Jesteś przy mnie, kochasz,
Pragniesz, dajesz mi siebie.
Źle, satysfakcja nie ta.
Może ja uwielbiam być dręczona?
Gdy mam wszystko zaczynam gubić się,
Szukam czego?, Kogo?
Nieistotne byle było nieosiągalne,
Trudne, dalekie od celu..
Boli to, cierpię, ale adrenalina jest na
swoim miejscu.
Jednak jak długo nie ma.....
Wpadam w szał, gniew, otępienie.
Mimo to wspaniale jest.
Mam cel i to ważne jest.
Zwłaszcza, jak teraz gdy spełnia się.
Co będzie gdy, nie spełni się ?
To jednak , nie zdarzy się .
Prędzej swoim wdziękiem
- Zabiję Cię!.
sisi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.