I ROZSZEPTAŁY SIĘ OGRODY
I ROZSZEPTAŁY SIĘ OGRODY
To
takie proste powiedziałeś
gwiazdy rodzą się w sercach
to białe noce bez snu na próżno
rozpalonego słońca smak
gdy oddalasz rękę czuję ból
przebiegam tysiące kilometrów
kręcąc się w kółko
rozbudzenie na każdy dźwięk
płonie świat
wyciąga zewsząd dłonie drapieżnie
można uklęknąć jak teraz! zaraz
ściany znikają jest tylko tlen błękit
oddech czysty zachłysnąć się nim
naprawdę
reakcja piorunująca czerwień
z ciszy poukładanych stronic z
ekslibrisem
znakiem błyskawicy w przeczuwalnym zagadce
kosmosu
wiem...biegnę do ciebie wiatr zrywa
granice
boję się że zmiecie wszystko... ocal
bądź
we wspólnym kodzie utkwił jeden
rozkapryszony zmienny słodki w drżenie
wpadł
pomyślnej żywotności zdrowej livingness
zachłysnąć się chce muzyką napełniać
kielichy
tam kwiaty ludzie i księżyc świecą to życie
jesteś silny! zatrzymaj ten czas
Łódź,04.11.2008 ula2ula
Komentarze (17)
ma w sobie sile - slowa porywaja i otwiera pragnienie
posiadania takiej polowy;)
Mieć takiego mężczyznę przy sobie to prawdziwy cud...
Pozdrawiam Cię Ulu gorąco! Piękny wiersz!