Rozterki młodości
Jakże mi Boże mieć radość życia,
gdy nic tu nie jest proste i jasne,
wciąż mi ktoś drogę przez nie wytycza,
więc przymuszony zbaczam z tej własnej.
W gąszczu przepisów, ustaw, nakazów,
żyć nie potrafię a więc je łamię,
z wyrzutem na mnie patrzysz z obrazu,
choć może nie Ty jesteś w tej ramie?
Więc strach uczucia tłumi i myśli,
a krew się burzy bo młoda jeszcze,
kiedy posłuszny chciałbym być wszystkim,
to się niestety w sobie nie mieszczę.
Ty mnie nie pytaj - rzekł Bóg - ja
stary,
dałem ci wolę, cóż teraz mogę?
Pokory w życiu trzeba i wiary
w siebie, a miłość wskaże ci drogę.
Komentarze (69)
Wszystkie drogi prowadza do smierci lecz tylko jedna
do wiecznosci...serdecznosci.
zycie bez problemow..,
to chyba tylko w Niebie:)
pozdrawiam
piękny wiersz i rozmowa z Bogiem .. dał ci wolną wolę
i serce pełne miłości ..więc kochaj tak byś umierając
był szczęśliwy..
Świetny wiersz karacie, czytam na wdechu, chyba sobie
dam do ulubionych>) Serdeczności!
Miłości! Ty nad poziomy wylatuj...
Jak zawsze mądre słowa płyną z Twojego wiersza:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Szczęściarz z peela, niczym Mojżesz, skoro dostąpił
tego zaszczytu.
Puenta to strzał w dziesiątkę!
Dzisiaj my to jedno, władza to drugie...czasem brak
wspólnej drogi...a im człowiek starszy, tym trudniej
zrozumieć ruchy na szachownicy...pozdrawiam serdecznie
:)) Karacie, a co z rozterkami starości? Bo jakby
takie same. Czyżby uniwersalny temat? :))
Piekna puenta ale trudna do zrobienia. Latwo
powiedziec ale jak uwierzyc gdy zycie swoje.
Pozdrawiam
Czytam Ciebie z otwartą gębą Karcie. Zawsze z
otwartą...
mądre słowa w tym wierszu:)
Bardzo refleksyjny wiersz, z dobra, jak zawsze u
Ciebie Puenta.
Pozdrawiam, milego reszty dnia, zycze.
Ładna puenta. Dobry wiersz.