Rozterki po egzaminie
Wszystkim studentom dawnym i obecnym
Napisałam już wszystko, co tylko
wiedziałam
i nic więcej sobie nie przypomniałam
Stan mojej wiedzy może jest pozorny,
ale za to styl pracy wielce wyborny
„zakuć, zdać, zapomnieć”
– oto ma dewiza
i żadnemu mądrali tutaj nie ubliżam
Po co te równania i piętrowe wzory
nie będę robiła śmietnika z mej głowy,
wkuwam tylko tyle, ile pojąć zdołam,
bo inaczej po uszy wpadnę w superdoła
Małą dolinkę to jeszcze wytrzymam
i tak z codziennością ciągle się zżymam
wkurza mnie to wszystko, po co mi to
było?
bez tych studiów tak beztrosko mi się
żyło
Teraz ciagle koła, laborki, ohyda
kto gwarantuje, że mi się to przyda
Na te mądre księgi miejsca już brakuje
gdzie się tylko da, wszystko to pakuję
Zasypałam dom już chyba w połowie
a gdzie to się zmieści w takiej małej
głowie
Gdy się kiedyś tak bardzo zdenerwuję
to wyrzucę wszystkie książki na
makulaturę
Będę miała sen spokojny i chwile
beztroskie
pójdę wnet na łąkę i poczuję wiosnę
Jednak, gdy się zastanowić i pomyśleć
rozsądnie
sama sobie zgotowałam ten los tak
niemądrze
Poszłam na studia, by stać się
wykształconą
a teraz marudzę i udaję obrażoną
Mój podły nastrój zaraz przeminie
w końcu jestem już po ... egzaminie
Zapomniałam już chyba o czym tu pisałam
od jutra na inny tor się przestawiam
Za tydzień egzamin , kółeczko się kręci
ciężki żywot mają ci biedni studenci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.