rozważania o świcie
z uśmiechem :)
Przychodzisz do mnie nocą.
Czy wiesz, co wtedy czuję,
Gdy bierzesz dłonie obie
I mocno mnie całujesz?
To moc, którą mam w sobie
Burzy porządek rzeczy
I w górę wtedy lekko
Skrzydlate ciało leci.
Ogniem, który rozniecasz,
Gwiazdy zapalam w locie,
Księżyc biorę, jak broszkę,
By zaraz po powrocie
Przetopić go w monety
U stóp Ci wszystko rzucić,
Byś może to rozważył
I w real do mnie wrócił.
Krzyk może się podniesie,
Że jawne to przekupstwo
Lecz cóż to wobec żaru
Który przekażesz ustom.
08.11.2011 r.
Dziękuję za spostrzeżenia :)
Komentarze (24)
cudownieee.. MARYLKO
........Z uśmiechem:)
Ladny wiersz, Marylko :)
pojawia się i znika jak senne marzenie,ładne wersy
Dostrzegam pewne podobieństwo: "Przychodzi do mnie
nocą, bierze mnie w ramiona..I jest mi dobrze, cicho,
choć nie wiem, kto ona.." Autor :)? Ale plus za
rozwinięcie..może tylko "real" niezbyt pasuje do
całości..zbyt nowoczesne słówko..Pozdrawiam :).. M.
Rozważania OK! Wiersz infantylny!
Pięknie , szczególnie dwa ostanie wersy co tak gorącym
ustom wszystko mniejsze się staje :) pozdrawiam
Marylo następny Twój wiersz przeczytałam z ogromną
przyjemnością.Niewielu tu tak pisze.
miłość potrafi bardzo wiele, nie tylko wzmacnia ale i
osłabia, ogrzewa ale i studzi - ale cóż bez niej warte
by było życie
lekki wiersz, jakby zaproszenie do tańca:)ładny
namiętne poranne mrzonki i marzenia :-)
Skoro to słodkie przekupstwo to warte grzechu :)
żarliwy poranek
Piękny, romantyczny wiersz+++++
Pozdrawiam pięknie :))
no wiesz miłości ponoć kupić się nie da, ale skoro za
monety ze samego księżyca to już wybaczone i żadnym
przekupstwem nie będzie , dorzuć jeszcz te gwiazdy
rozpalone, niech no tylko sprawią że żar usta obejmie
- pochłonie - cieplutko pozdrawiam:)