Rubajjaty o winie*
Inspiracja: rubajjaty Hafiza
Nieraz ja złote wino w towarzystwie
miłem
Przy syringach i lutniach pełną czarą
piłem.
Wiem Panie: Jesteś wielki, a ja proch przy
Tobie,
Różnica to: Czym trzeźwym, czym pijanym
pyłem?
Picie: kamień milowy do piekła jest
drogi.
Wiem Panie jak rujnują życie nam nałogi.
Picie grzechem. O ile jednak większym
grzechem
Jest bogactwo meczetów, gdy tylu
ubogich?
Koń w galopie, a ciało kochanej kobiety
W tańcu ujawnia swoje powaby, zalety.
Wino umysł rozjaśnia i serce raduje
I do innych rozkoszy udziela podniety.
Kiedyś Ty świat z niczego raczył stworzyć
Panie,
Stworzyłeś krzewy winne i spojrzawszy na
nie
Uznałeś, że są dobre (jak nas uczy
Pismo).
Cóż zatem jest przyczyną, że zmieniłeś
zdanie?
Kiedy ja jedną ręką obejmę dziewczynę,
A drugą trzymam czarę z falerneńskim
winem
Zapominam o smutkach. Czy Cię gorszy
Panie,
Że ból mój mija wcześniej, zanim ja
przeminę?
Każesz Panie nam kochać. Wino miłość
mnoży.
Gdy niezdobyta piękność na człeka się
sroży,
To nie do uwierzenia: Wino chłód jej
zmienia
W miłość stokroć piękniejszą od miłości
Bożej.
* Islam zabrania swoim wyznawcom picia wina.
Komentarze (18)
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
To jest bardzo smaczne i rewelacyjne.
wiersz bardzo dobry ... w mojej piwnicy jest dosyć
różnego rodzaju nalewek ... jakoś nie cięgnie mnie do
nich ... jednak kocham swoją kobietę ...dzisiaj
zapytam zięcia Araba jak to jest z Tym winem ...
przecież wszystko nie może być grzechem... jeśli z
umiarem sięgniemy po owoc miłości i to czego pragniemy
...