Rycerz
Psiałam to dosyć dawno, umieszczam dziś, imie bohatera nie było specjalnie zamierzone...
Była jesień, gdzieś za górami,
mieszkał król Gustaw z rycerzami i
paziami,
a choć to król bogaty,
to jednak bardzo srogi,
w pogardzie miał tchórzów, słabych i
ubogich,
na zamku króla mieszkał rycerz pewien,
miał zbroje i miecz,
lecz,
tylko ten jeden,
miał też wiele swoich na temat tchórzów
teori,
nie wierzycie???
posłuchajcie tej oto historii;
gdy wrześniowy był dzień,
misto króla spowił cień,
bo to woja sie zbliżała i zwycięstwo
odnieść miała,
tego dnia radości bło bardzo mało,
bo cos okropnego,
zaraz stać sie miało,
już drzewa na smak przelanej tu krwi,
zrzuciły z siebie liście,
prosze, wieszcie mi,
gdy walkę z przeciwnikiem zaczęto,
zobaczono...
Matkę Świętą,
oniemiali z wrażenia na na ziemie się
rzucili,
nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli,
gdy Matka Przenajświętsza podnieść się im
kazała,
tylko jedna osoba jej język zrozumiała,
rycerz, któremu Karol na imie,
który nie walczył,
za własną ziemie,
wolał za nią ocalić życie ludzi,
aby zła na świecie już więcej nie
budzić,
- Karolu rycerzu całego Nieba...
- Oh, Matko Przenajświętsza, naprawdę, nie
trzeba.
- Tyś jeden z tymi ludźmi nie walczył,
więc pozwól że,
zabiorę Cię,
tam gdzie miłość z radościa tańczy.
- Jesli tylko bym mógł...
- Możesz przecie, tam będzie Ci lepiej niż
tu, na świecie.Tam jesteś potrzebny,
przecież to wiesz,
zostaniesz Świętym, no to jak? Chcesz???
- Oczywiście Przenajświętsza Matko, lecz
obawiam się , że nie pójdzie tak gładko.
Jednak gdy w dłonie klasnęła, czarny koń
się pojawił. Wraz ze swym paziem, koniem i
Matką Przenajświętszą nasz świat
zostawił...
I jak Wam opowieść się podobała?
Oczywiście morał także swój miała.
Jeżeli żyć tak będziecie, aby nie krzywdzić
ludzi na świecie i bedziecie pomagać im w
potrzebie,
zobaczycie sami co ów Karol zobaczył w
Niebie...
Wiem, że to bardzej zalicza sie do opowiadać, ale....... postanowiłam je tu umieścić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.