Ryzyko zawodowe!
Co ja teraz powiem żonie
boss załatwił mnie na cacy,
zamiast iść z nią na zabawę
mam przyjechać dziś do pracy.
Pewnie będzie niezła jazda
jak jej o tym zamelduję,
a,że z szefa kawał drania
nawet prosić nie próbuję.
Zatem z ciężkim bólem serca
przepraszam ją bardzo grzecznie,
lecz powiadam: Jednak w pracy
to ja muszę być koniecznie.
I nie błagaj bym pozostał
albo poszedł na zwolnienie,
gdyż wiesz dobrze iż tak robią
obiboki oraz lenie.
Nieraz Tobie już mówiłem,
że się w życiu różnie zdarza,
wszystkie plany idą na bok
gdy za męża masz...grabarza!
Komentarze (39)
Ten jest bezcenny. Podziwiam humorek :-))))
Bomba!
*jestem
jest optymistką i myślę , że peel jako grabarz da radę
wyrobić się z pracą i pójdzie na zabawę, obrotny ci on
:)
Jak zawsze fajnie i na wesoło.
:-))) dobry akcent na dobranoc
Serdecznie pozdrawiam...
O grabarzu na wesoło ;-)
Pozdrawiam
Chciałbym spotkać grabarza z wisielczym poczuciem
humoru;->
no to fajną fuchę podłapałaś w tych czasach trup gęsto
się ściele nawet ksiądz na tym zarabia w kościele ..
Pełne zaskoczenie. Świetny wiersz masz naprawdę
wyobraźnię. Dobrej nocy.
trudno - żona chce eci-peci
musi wybaczyć jak mąż do pracy leci.
dzięki serdecznie za komentarze:)
*Halinko - można się domyślić:)
:-) :-) też super:-)
Pozdrawiam
Tak to jest...klawiatura
dotykowa...pozazdrościć...boss,
biedne dzieci:))
pozdrawiam:)