Rzeka pocałunków
Poprzez kamienne głowy,
Przedzierała się rzeka.
Szemrając zaklęcie tajemne.
Tu pocałunek na ciebie czeka,
Warg ciepło, pieszczoty namiętne.
Górale w oddali coś tam śpiewali,
Słońce blaskiem, zachodu płonęło.
Usta na usta spłynęły powoli …
Spełnienie po wargach łagodnie spłynęło.
Horyzont zawirował, powieki opadły,
Nie było już rzeki nie było już śpiewu.
Języki w rozkoszne się głębie zapadły;
Podał jej pieszczotę ona podała ja jemu
…
Dziś szemrania rzeki właśnie na niech
spadły.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.