Rzeźbiarka nadziei
Wschody słońca mi daje
po to, by zebrać zaraz.
Nie dobry, a podziwiam.
Chwilą natchniony malarz.
Jak dmuchawce śle słowa.
Czy do mnie? Nie wiem, czekam,
że dmuchnie w moją stronę.
Mój chwilowy poeta.
Wieczór spędzam już sama,
by wszystko razem skleić.
Marzę, żeby znów wrócił.
Ja, rzeźbiarka nadziei.
Ten wiersz kiedyś już tu był
autor
Gorzka_kawa
Dodano: 2024-01-16 06:43:34
Ten wiersz przeczytano 558 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Pięknie!
Cudowna, rozmarzona puenta.
Serdeczności przesyłam
Pięknie i plastycznie. Pozdrawiam Kawuś :)
Przepięknie i z nadzieją Kawunia
Myślę, że masz rację. Mamy takie życie jakie potrafimy
sobie wyżeźbić... Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Urzekające rozmarzenie,
pozdrawiam serdecznie:)
Dzięki krzemanko. Niech już będzie poprawnie:)
Ładnie:) Co myślisz o zmianie "słowa śle" na "śle
słowa"? Miłego dnia:)
to taka tęsknota, że przyjdzie.
Ładniutko.
Urocze rozmarzenie. Nigdy nie trać nadziei, bo
będziesz martwa za życia. Ślę moc serdeczności i
pogody ducha:)
O, jak ślicznie, Kawusiu...
Słonecznych dni:)
Życzę pl-ce, by chwilowy poeta zmienił się w stałego i
wiernego poetę :)
Z podobaniem.
Pozdrawiam :)
Wiersz zgrabnie łączy elementy natury, malarstwa i
poezji. Przedstawia samotność artystki, subtelne
emocje i refleksje nad procesem twórczym. Ważne, że
jest nadzieja.
(+)