Sad
Znajduję spokój, gdy rankiem witam wiejski
dzień
przez uchylone okno wypuszczam nocne
ćmy.
Złota kula promieniem swoim złoci stary
pień,
sad - a w nim stół,cztery krzesła, pies,kot
i my.
Tam pośród letnich chwil wolno uciekają
dni,
nie tęsknię za czymś,co dalekie i
wyśnione.
Mało doceniałam bliskość i ciepło dłoni-
leniwym wzrokiem sięgam po jabłko
czerwone.
Wiatr rozwiał zapach upieczonego chleba,
a pszczoła wolała miód z obcego sadu.
Jak często nie doceniałam swojskiego
nieba.
Posłuchaj, skowronek nad głowami śpiewa,
dzień taki zwyczajny, wakacyjno-leniwy.
Taki błogostan w sadzie dobrze się
miewa.
Komentarze (31)
mogą peelce pozazdrościć szczególnie ludzie
mieszkający w blokowiskach z dala od sadów i ogrodów
pozdrawiam :)
Są takie miejsca, w którym człowiek w końcu odnajduje
upragniony spokój.
ukazujesz piękno sadu ciszę i spokój ..taka powinna
być miłość ..
Tylko pozazdrościć atmosfery i opisu ...taki błogostan
mam w pamięci...skowronki też...bo z tamtąd mój ród i
moje dzieciństwo, choć tak różowo nie było...
pozdrawiam, miłej niedzieli
Odnaleźć taki sad,choć na chwilkę się w nim
zanurzyć.Marzenia,marzenia.Pozdrawiam.
Sielankowo i na luzie:-) jak u mnie:-)
Pozdrawiam:-)
Jeszcze trochę pracy nad tym ładnym wierszem i będzie
sonet.
Pozdrawiam.
Piękny obraz i sielanka
Bardzo się podoba
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny obraz i sielanka
Bardzo się podoba
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny obraz i sielanka
Bardzo się podoba
Pozdrawiam serdecznie :)
sad taki z mojego dzieciństwa - piękny wiersz w dobrym
stylu napisany:-)
pozdrawiam serdecznie:-)
Sielanka tylko mnie tm brak
Sielsko.
Pozdrawiam :)
Ja także go mam lecz w tym roku z dzikami,
znamiona czasu, czasami chodzę...z widłami.
Też bym uciekł od zgiełku do takiego wiejskiego sadu
Pozdrawiam