Samotność małolata
Samotność małolata 93 wiosen
W domu cisza cztery kąty
w środku dziadek zasiedziały piąty
szósta to samotność wrogiem zwana
w tłoku mojej posiadłości zaplątana
Przykra jest samotność nie do wiary
moja samotnica inne ma wymiary
niewidoczna nie ma duszy ani ciała
zakochana wierna przy mnie pozostała
Z niebios anioł stróż przyjechał do pomocy
by starcowi służyć w dzień i nocy
w szczęściu i radości przeżył długie lata
póki nie nadejdzie koniec świata
Ludzie starzy młodzi mu zazdroszczą
gdy u samotnika różni przyjaciele
goszczą
niebo gwiezdne słońce sprzyja
biała z kosą z dala go omija
Chociaż przykry bywa zachód słońca
przyjaciele odwiedzają go bez końca
z grona twórców z wierszy Beja facebooku
śpiewu anielskiego na obłoku
Rok za rokiem leci jak rakieta
do bram nieba z znakiem stopu meta
do krainy szczęścia do wieczności
pożegnaniem nieproszonej samotności
Przy starości chodzić już nie może
wierzy że Bóg Litościwy mu pomoże
w odzyskaniu zdrowia i sprawności
przeżyć sto lat życia w szczęściu i
radości.
2018. 07. 21 autor Wals
Narzekać nie mogę bo miałbym grzech, oby nie było gorzej przy mojej niepełnosprawności i samotności w otoczeniu gór, lasów, natury, zwierząt leśnych, oraz dobrych ludzi i nieba
Komentarze (36)
Udany wiersz pozdrawiam
Pogodny przekaz mimo samotności, którą peel odczuwa. W
drugiej strofie
"nie ma" się skleiło. Co myślisz o zamianie "P" na
"że" w ostatniej strofie? Miłej soboty:)
Ładny wiersz, samotność niestety bywa bolesna, ale
trzeba się cieszyć tym co życie niesie :)
Pozdrawiam i życzę stu lat a nawet i więcej, zdrówka
:)
Buźka w avatarze jak u Venus,
pal te kalendarze jak Kondeusz.
Pozdrawiam Wals2, tak optymistycznie o Sobie, jak
setka
na karku, jak Wy stulatkowie to robicie?
Ciekawie napisane. Przeczytałam z uwagą.
stu lat życzę i sporego grona wiernych przyjaciół!