SATI . . .
kawa czy nie kawa?
Poranny łyk aromatu
niesforne myśli pozbierał
Kłopotom skrzydła popętał
pokazał komputer , że czeka
Zamknięta na necie przyjaźń
zmęczona zbyt długim czekaniem
Płynący czas mierzy tęsknotą
i chmur . . . wolnym wędrowaniem
Już płyną po drucie fluidy
i łącze już nawiązane
Fruwają łapczywie kartki
na beju są wiersze czytane
Dzień każdy , nie tylko niedziela
od rana mi humor poprawia
Lecz ciągle się zastanawiam
czy aby to właśnie . . . kawa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.