Sekso - limeryki może i żenujące

Nagrzany Baca na parkingu w Chabówce,
próbował odmiany na pewnej tirówce.
Nie chciał na misia brunatnego,
wziął ją zatem na polarnego.-
A to jest tak samo tyle że w lodówce...


Gdy tylko Słońce zajdzie w Świebodzicach,
panienki się zbierają na ulicach.
Jakby się wściekły ganiają,
i chłopcom wdzięki rozdają.
Nikt więc tam nie słyszał nic o dziewicach...


A wiecie że w Tureckiej Ankarze,
bardzo jest trudno wyrwać coś w barze.
Bo albo są zakwefione,
albo przez mężów chronione.
Wolna zaś się w barze nie pokaże...


Na pokazach Kamasutry w Pułtusku,
nauczali po niemiecku i rusku.
Były lekcje po murzyńsku,
A nawet próbne - po chińsku.
Najlepiej im jednak szło po francusku...

autor

Stumpy

Napisany: 2016-12-11 Dodano: 2016-12-11 09:12:37

Ten wiersz przeczytano 1045 razy

Oddanych głosów: 26

Rodzaj Rymowany Klimat Ironiczny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie