Sen
Rozmyślałem kiedyś,
Tuż nad samym ranem.
Dlaczego mam życie,
Takie przerąbane.
Niby gra muzyka,
Stoły gną od żarcia.
Ale coś nie styka,
Ciągle jakieś zwarcia.
Traciłem snu cenne,
Jak zawsze minuty.
Nie mogłem wciąż poznać,
Czemu bywam struty.
Niby jest mieszkanie,
Meble komfortowe.
Skąd te zamieszanie,
Mniej niźli wzorowe.
Słońce już wschodziło,
Rażąc blaskiem oczy.
Czym jeszcze to życie,
Może mnie zaskoczyć.
Aż zmożony trudem,
Zasnąłem ponownie.
We śnie było pięknie,
Było tak cudownie.
Nie chciałem się budzić,
Nie miałem ochoty.
Bo jak się obudzę,
Będą znów kłopoty…
Komentarze (4)
Sen to bardzo ważna sprawa pozdrawiam serdecznie;)
Witaj Tadku:)
Też miewam podobnie i to nawet często:)
Pozdrawiam:)
Cha cha rozbawiłeś mnie, może trzeba jakieś zmiany
albo wakacje w samotności na dziko w namiocie?
Też tak mam
Pozdrawiam