Sens życia
W kolejny jesienny dzionek
za oknem słoneczko świeci,
a w sercu młodego człowieka
jest ciemność i brak jest promieni.
Szuka on sensu istnienia,
gdzie może znaleźć swe szczęście.
Szuka w zabawach, używkach
i gorszych rzeczach jeszcze.
Lecz nie wie, że gdzieś bliziutko
ktoś czeka właśnie na niego.
Woła go po cichutku,
zaprasza do domu swego.
Chce pomóc mu w jego problemach,
pocieszyć, przytulić do serca.
Chce wskazać mu drogę do nieba,
wprowadzić w bramy Królestwa.
Wystarczy się jemu oddać,
zawierzyć Bogu wszystko.
Pokochać Boga nad życie,
a zmieni się wtedy wszystko.
Komentarze (1)
Fakt.. Wystarczy się rozejrzeć i dostrzec pewne rzeczy
zamiast szukać sensu w używkach i staczać sie na dno..