serc pustynią
Tobie
wciąż czekam
moje serce jest puste
moje życie to pustynia
stoję na środku wielkiego
betonowego miasta
nic nie słyszę
czekam
wciąż
z mojego ciała wypływa ból
zalewa miasto
nawadnia
jestem dziką owłosioną kobietą
moje biodra do noszenia dzieci
moje piersi do karmienia
moje stopy silne
twarde
dłonie drobne
miękkie
czekam na dzikiego mężczyznę
wchłonę go
całego
autor
fermina
Dodano: 2005-06-30 13:08:05
Ten wiersz przeczytano 430 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.