Skarb
wiersz gwarowy
Skarb
Kieby Jej zapleść warkoc
odzioć po nasemu,
wystrugać z jedliny
kołyske Małemu
i wybudować domek
jaki nasi majom,
kany nad dźwiyrzami
kaplicki wiesajom...
Nik by Jej nie poznoł
zyłaby se s nami,
nikby Jej nie sarpoł,
nie babroł farbami,
I nie wołoł na mszy
do nieba samego,
nie przeklinoł brzyćko
Jej Syna Bozego.
Jako sie to stało
ze ni ma wdzięcności,
za zycie i ślebode
za roki wolności..
Som ludzie
co na zycie dzieci
swyk nastajom,
a przecie to skarb
ftorego drugi roz
nie dajom...
Komentarze (25)
Mądrze.
Pozdrawiam
Dobry przekaz wiersza i na czasie.
Pozdrawiam serdecznie
Jednak żeby docenić skarb, trzeba po prostu - mieć
dobrze pokładane w głowie, a z tym jak widać różnie
bywa. Temat szczególnie bolesny.
dzieci to największy skarb,
niejedna kobieta oddałaby wszystko za posiadanie
dziecka,
pozdrawiam:)
Dokładnie tak, dzieci to skarb, wszechświat, mądra
piękna refleksja, z wielkim uznaniem czytam,
pozdrawiam ciepło
Masz rację, dzieci to największy skarb. To, co się
teraz dzieje to nieprawdopodobne.
Pozdrawiam
Dla mnie też dzieci to największy skarb. One są tym
wszystkim co po nas zostaje.
Ciągle mnie zachwyca Twoja gwara.
Zdrowa bądź, Skoruso :)
Mądrze i pięknie.
Zdrówka, Skoruso.
Dobry gwarowy wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++