Skonała samotność
Usłyszałam z oddali Twój szept,
Niczym krzyk rozpaczy wołałeś mnie,
Echo resztek Twej uschniętej nadziei,
Cichutko wiło się w gęstwinie szarości,
Byłeś, ale jakbyś nie istniał,
Krzyczałeś, lecz niemo,
Wyciągałeś rozpaczliwie dłonie,
Schowane w kieszeni samotności,
Bez wiary, że miłości dogonisz,
Zgliszcza nadziei dogasały,
Usłyszałam spod skorupy samotności,
Ostatni oddech miłosnego pragnienia,
Pochwyciłam w dłonie gasnący promyk,
Ogrzałam ciepłem mej tęsknoty,
Spojrzeniem wyszeptałeś-kochaj mnie,
Dotknąłeś serca czułością,
Pod powiekami nicości,
W ramionach przeznaczenia ,
-skonała-samotność,
Niech odpoczywa po mękach życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.