Skowroneczek
Wstaję wcześnie rano.
Widzę ptaszka na podokienniku.
Rozkłada swe skrzydła,szykuje się do
lotu.
Zachwycam się nim.
Chcę go powstrzymać.
Łapię go za jedno skrzydełko.
Wyrwał mi się.
Odleciał.
Już nigdy go nie zobaczę.
Odleciał razem z moim marzeniem.
Zostały tylko wspomnienia...
autor
kucyk120
Dodano: 2013-02-26 11:39:12
Ten wiersz przeczytano 757 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Pisz , ładny wierszyk. Ale ptaszek złapany za jeno
skrzydełko? Można je uszkodzić i nie odleci, zostanie
kaleka.Pozdrawiam cieplutko .
Czasami marzenia potrafią umknąć jak ten ptaszek.
Ciekawie o życiu. Pozdrawiam i na początek +
marzenia są zawsze piękne. Pozdrawiam
zawsze warto pomarzyć...
pozdrawiam
Tak już na poważnie, to żartowałem. Wiem co miałaś na
myśli. Utwór bardzo dobry. Przepraszam, ze byłem jak
Bogusław Wołoszański i trzymałem w napięciu.
Na tym polega poezja. Autor pisze o wiośnie, o
przemijaniu itd,a odbiorca bierze to jako erotyk.
Inaczej zinterpretowales przekaz mojego wiersza.
Zupelnie nie o to mi chodzilo gdy pisalam ten wiersz.
Oj chyba przed oknem stał jakiś zboczeniec z
ptaszkiem, a Ty chciałaś go powstrzymać. Tak mi się
kojarzy ten utwór. Niezły erotyk, a niby tylko o
ptaszku.
Z ptakami ulatują nasze ulotne chwile życia
Ciekawy opis
p o z d r a w i a m