Śladami Jesienina
Już czas odchodzić powolutku
W ten przeczuwany zimna biegun,
Żegnaj miłości, witaj smutku
W krainie mrozu i wiecznych śniegów!
Zostawiam wszystko, passe-partout
Na wszystkie kraje mojego świata,
Paletę barw w kolorach stu,
Jak serce gdzie na łacie łata.
Śladami, które przysypał śnieg
W iglasty puch, szklaną sól w oku,
Po którym lekko Jesienin biegł,
Odejdę ciężko, krok po kroku.
Myślami, z którymi co noc się bił
Mój rozum by z sercem przegrać wojnę
Odejdę w dal - nie będę już śnił
Palety barw, jak życie hojne.
Miłość ułowię w łzę srebrną i słoną,
W pył serce zetrę i razem w piekle
Mych namiętności niech do cna spłoną!
A popiół gorzki - sól życia - przeklnę,
Niech wiatr na wszystkie świata strony
Rozwieje - a ja - duch czysty i
wolny...
Ujdę do Nieba! Ktoś doda: i niesłony -
Ty powiesz - nie! - jak ogórek
małosolny.
Komentarze (20)
I pnij się w górę,
jak /Magdalena/ ogórek!
Pozdrawiam.
Zabawna puenta:))
z humorkiem świetnie podany temat odejścia* pozdrawiam
śmierć to nasze przeznaczenie, zbliżamy się do niej w
każdym dniu,,,ciekawe podsumowanie,,,,pozdrawiam
cieplutko
Ładnie :)