Ślepy
To do kogoś z mojego snu...
Jesteś za ślepy, żeby zobaczyć mnie w
Twoich oczach!
Mój ogień i blask i dym i popiół.
To pragnienie...przeglądania się w Tobie
jak w lusterku.
Mógłbyś zobaczyć inną istotę
w świetle Księżyca, w świetle żarówki, w
wiecznej ciemności.
(Mógłbyś...słowo najlepsze na szczyty do
zdobycia.)
Coś jednak Cię zaślepia, mgłą okrywając
moje intencje.
Czy to strach, niepewność?
Ślepota jest nieuleczalna!
Spójrz! Co widzisz?
nicość na tle żałości
żałość na tle miłości
i tak do nieskończoności...
Jesteś za mały by objąć mnie wzrokiem,
Przytulić nim, musnąć delikatnie.
Patrzysz w tył, nie przed siebie.
Patrzysz tu, a nie wgłąb.
Wypłyń! Zrozum!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.