Ślimak i żabka
Zachęcona Waszymi głosami dopisałam c.d.
Przyszedł ślimak w odwiedziny
do zielonej żabki:
-Może się dziś pobawimy?
-Ja chcę w cztery łapki.
-Ja nie mogę - rzecze ślimak -
bo mam tylko jedną nogę.
A w zielone grasz?
-Gram.
-Masz zielone?
-Mam, sałatę. I to w planie,
zjeść ją potem na śniadanie.
-Ja śniadanie chwytam w biegu.
-A co jadasz?
-Muszki, ważki i dżdżownice.
Powiem ci też w tajemnicy,
że ślimaków zjadłam wiele.
Tobie życie podaruję boś jest moim
przyjacielem.
-A w zielone grasz?
-Gram.
-Masz zielone?
-Mam.
Tak ślimaczek z małą żabką
graliby przez lato całe
lecz na łąkę leci bociek
po jedzonko dla swych małych.
Trzeba skryć się gdzieś w szuwarach
i w zielone zagrać z boćkiem.
Niech wyżerki szuka w polu.
Myszy tam jest pod dostatkiem.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (51)
Urocza bajeczka :-) Tylko pozwolę sobie za Szanowną
Przedmówczynią Alicją :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Źabki jedzą ślimaczki. Niech mięczak uważa z kim i w
co gra. Pozdrawiam@
:-)) Teresko to chyba ten ślimaczek z twojego wiersza
mi sałatę w szklarni wcina ;-))) fajny wierszyk
Fajna wesoła miniatura dla milusińskich :)
usmiech zostawiam pozdrawiam
fajna bajeczka,
życzę miłego dnia:)