Słodkie kłamstwa
Nadal czekam na list,
którego nigdy nie napiszesz,
na uśmiech,
którego nie zobaczę.
Chcę być ciągle karmiona
słodkimi kłamstwami.
A Ty oszukujesz się,
że uwierze w coś w co
sam nie wierzysz,
Chcesz myśleć, że nadal
potrafię spokojnie zasypiać
przytulona do tej
pustej przestrzeni
pomiędzy naszymi światami.
Ale otulając się
Twoją nieobecnością
wcale nie jest mi cieplej,
pusta poduszka obok
tylko przypomina o tym,
jak bardzo jesteś daleki,
a zarazem zbyt bliski.
I nie wiem dlaczego,
patrząc w lustro
zawsze szukam tam
Twojego odbicie,
choćby pary wyblakłych,
zielonych oczu
i smukłych palców,
które wygładziłyby
wszystkie smutki.
Tak bardzo pragne
wierzyć w to wszystko,
więc dla czego coraz częściej
prubujesz zburzyć
nasz domek z kart?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.