Słońce i róż
Słońce i róż
i wybujały dalekosiężny
miecz wyostrzony
po obu stronach
i rycerz mężny
waży kolory
na ostrza kładzie
i je przekrawa
co w nich przeżyje
a co też umrze
stygnąc jak lawa
...i rozpryskuje się światło w stali
gdy ruch przemienny
szybki i pewny
tnie z góry na dół
pod kątem zmiennym
i w stal się wgryza
kosmos kolorów
i barw plejada
co miecz odbije w przestrzeń daleko
z powrotem spada
i tak jak chmara walecznych wspomnień
jak orszak z dziczy
oblega lustra walecznej stali
jej ostrza ćwiczy
tak że właściwie już nie wiadomo
co kogo kraje
czy światło w pląsy kolorów cięte
czy tez rycerza ramię zaklęte
w miecza ruczaje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.