Słoneczne impresje...
Pomimo, że zima ledwie się zaczęła,
ja już bardzo tęsknię za gorącym latem,
za jasnością, która początek swój
wzięła,
gdy rozbłysk słoneczny wziął władzę nad
światem.
Uwielbiam dni takie w całym bożym roku,
kiedy słońce budzi zaglądając w okno,
gdy długość dnia kreśli krzywa jego
skoku,
płynąca wśród blasku, a myśli nie mokną.
Lubię kiedy letni, każdy dzień jest
gotów,
na czas, w którym słońce promienieje
żarem,
rażąc przez błękity ostrzem swoich
grotów,
do chwili, gdy niebo zapłonie pożarem...
Komentarze (40)
Mam tak samo jak Ty. Już bym coś porobił w ogrodzie, a
wokół tylko śnieg i śnieg. Pozdrawiam Marianie :):)
Z podobaniem czytam gorące słoneczne impresje,
pozdrawiam ciepło.
Każdy promyk słońca humor mi poprawia. Udanego dnia
wypełnionego serdecznością:)
Ależ u Ciebie cieplutko, aż miło posiedzieć i poczytać
:)) Pozdrawiam i ślę serdeczności :))
Ładny wiersz, ja też wolę wiosnę, wręcz ją kocham, a
za zimą nie przepadam, zwłaszcza bardzo mroźną,
pozdrawiam i życzę miłego dnia, Marianie :)
oj tak, ciągnie się ta zima. Odzwycziliśmy się i
tesknimy do lata.
No, jak też z tych ciepłolubnych.
Pozdrawiam.
;)
Witam przyjacielu ..zaraz robi się cieplej po
przeczytaniu Twojego wiersz ...
Dołączam się do tęsknot :)
Pozdrawiam słonecznie choć mroźnie :)
Ja tez tęsknię :)