Smak dojrzałych jabłek
/z dedykacją dla bliskich mi zakochanych/
W twoich oczach obudziłem się kochana -
niebem. Nawet kiedy burza - błękit.
W płomieniste loki (zawsze roztrzepane),
babie lato wplata nitki zwiewne.
Każdy palec spracowanej dłoni,
który dziś dotyka czule mojej ręki,
ściera rysy i wyjmuje zadry;
każdy palec... jak najdroższy skarb
całuję.
Słucham miły. Czuję jak wygładzasz
pogniecione bluzki i sukienki.
Zapominam słów, kiedy przynosisz
koc, dojrzałe jabłka, jasne dźwięki.
Martwisz się, czy w gust trafiłeś;
czy wygodnie, ciepło, czy dość słodkie.
A gdy walczysz, niczym lew o moje imię,
łez nie mogę opanować miły.
Żaden rycerz nie był taki dzielny.
Będę ci najmilsza zawsze wierny.
Jesień widzą wkoło. Naszą jesień.
Śmiejesz się, bo przecież wszyscy w
błędzie.
Tak kochany, trzymam cię za rękę
i na łąkę chodźmy pooddychać.
Choć jest rudo, kwitną fiołki, stopy -
wiosna. Popatrz, jaki piękny motyl.
Komentarze (55)
Ładny, ciepły wiersz cii_szo.
Z niekłamaną radością przeczytałam i w sercu
zapisałam.
Miłego dnia.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Czytam sobie, kiedy..
Pięknie i prawdziwie.
Pozdrawiam.
Halinko, wiesz jak bardzo jesteśmy Ci wdzięczni ze Twe
piękne słowa. Nigdy tego nie zapomnimy. E+Zb.
Dziękuję bardzo.
Siły i ciepła od obdarowanych tez zaczerpne.
Ten wiersz jest piękną dumką na dwa serca -
pozazdrościć:)
Wróciłam. Bo w wierszu jest ciepło i siła. Wezmę
trochę. Na zaś.
Dziękuję bardzo, miło mi Panie i Panów widzieć:)
Świat wartości - jakże ważny.
Pozdrawiam :-)
To jest prawdziwy wiersz, chylę czoła!!!
Bardzo dojrzała ta Twoja miłość tego lata - chapeau
bas
+++
:) Fajnie. DZięki.
W sumie to ja w tej chwili też jestem zbanowana
(gdzieś tam indziej:)))
O zgrozo! Nikt o mnie nie walczył:)))
fajny wiersz:) A Twój komentarz Halinko spowodował że
się uśmiechnęłam:) pozdrawiam
A ja o napiętnowaniu:))
zbanowac też nie damy
Halinko, pisząc o szafocie myślałem o banowaniu.