/śmierć/
Mojemu przyjacielowi...
Zatrzymałam życie
na kilka sekund
by ze śmiercią słów kilka
zamienić w pośpiechu
Ona zimno, z pogardą
obejrzała się za mną
dotknęła mych pleców
i zapytała: czy jestem bez grzechu?
aż drgnęłam.
Po co to dla niej?
zabiera stąd przecież
twardszych niż kamień
nie - nie jestem bez winy- powiedziałam
jestem tak jak inni.
Uśmiechnęła się tak dziwnie ciepło
jakby nie była, nie była śmiercią.
I odeszła śmiejąc się z cicha
a Ja powoli powróciłam do
życia
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne. William Szekspir
Komentarze (30)
Ja bałbym się z nią rozmawiać . ;)
czas jest jedyną rzeczą której nie da się racjonalnie
wytłumaczyć. Pozdrawiam
Wierszy nie piszę,ale przeczytałem z dużym
zainteresowaniem pozdrawiam dobry kawałek
Chylę czoła-dobry kawałek poezji.
Willi miał rację . Śmierć czasami ma tępą kosę i nam
się wydaje , że odeszła na zawsze . Ciekawy wiersz .
Pozdrawiam ciepło
Głęboki i intrygujący wiersz. Bardzo mi się podoba.
Realistycznie - znam z autopsji.Powiem ,że śmierć tak
dalece szkodzi ciału,że mało kto ją przeżywa!
Takie spotkanie ze śmiercią pozwala może bardziej
docenić nasze życie. Ciekawy wiersz.
Uśmiech śmierci....hmmm ciekawie ciekawie...:)
sztuka i odwaga jest pisac O NIEJ...byłem kiedys w
podobnej sytuacji o jakiej piszesz...powróciłem z
drugiej strony...dop życia.....pozdrawiam...
Jakoś zimno się zrobiło ja tam wole z nia nie igrać
mimo że sie uśmiecha .
świetny wiersz! klimat i sam sens...genialne.
pozdrawiam serdecznie
Oj podoba mi się, szczególnie ta ciepło uśmiechnięta
śmierć, tak jakoś... inaczej, dziwnie.
...ciekawy wiersz, jednak nie chciałbym jej jeszcze
spotkać...pozdr. i dziękuję za odwiedzinki
czy warto kusić los i przecie śmierci
wychodzić..wiersz b.ładny