Smutne zmiany
Był raz sobie mały kaczor,
A z nim jego kaczka,
Dziwnie czuł się, gdy garnitur,
Zamienił na fraczka.
Zamieszkali w wielkim zamku,
Jako królewicze,
Ze swym ludem znad sadzawki,
Wcale się nie licząc.
Mieli także swe kaczątko,
Co wnet doroślało.
Ale dobrych rad kaczorów,
Wcale nie słuchało.
To kaczątko tak potulne,
Wbrew poglądom taty,
Utworzyło nowy związek,
Z młodym innej partii.
Już niedługo stary kaczor,
Ze swoją kaczuszką,
Znów powrócą do sadzawki,
Wprost na dawne łózko..
Dziękuję bomi za czujne oko, mój poprawiacz w komputerze nie wyłapał tych kompromitujących błedów
Komentarze (22)
Myślę, że wkrótce nadejdzie pora, aby się wreszcie
pozbyć kaczora. Czuł się, znad.
dzieci dorastają i rodziny zakładają,ze zdaniem
rodziców często się nie liczą ;kolor skóry ,inne
poglądy, ciasno w sadzawce i zgredy na karku..wiersz
refleksyjny z humorem delikatnie politycznym...G
Witam, rozbawiłeś mnie, dzięki. Pozdrawiam serdecznie.
...takie losy w życiu bywają...młodym starzy
zawadzają...refleksyjny wiersz i
pouczający...pozdrawiam :)
ja bym nie powiedziała że to klimat smutny
odebralamna wesoło ,no wiesz czasem warto wracać do
sadzwki podwijając na nowo nagawki to nauka
niebylejaka dla nie jednego cieleka .
Zgadzam się;)Wiersz całkiem na czasie pozdrawiam
"Kaczyca" No chyba nie tak, może kaczuszka?