Sokół i panna
Znowu rozstania przyszła pora,
minęły wiosna, jesień, zima,
to tak niedawno, jakby wczoraj,
list pożegnalny łzą kreśliłam.
A wszystko mogło być inaczej,
odkąd odszedłeś świat jest szary,
czy duchy zechcą nam wybaczyć,
dziecinną wiarę w ideały?
Pozostawiłeś sny, miraże,
i autoportret czarno - biały,
a ja choć żyję, ciągle marzę,
że się w zaświatach gdzieś spotkamy.
Sokół i panna strzegą cieni,
i bukiet róż co ranią dłonie,
bo każdy przecież wraca kiedyś,
do miejsc co były mu tak drogie.
(Na pamiątkę romantycznej miłości Artura
Grottgera i Wandy Monne)
Na tumbie grobowej zmarłego w grudniu 1867
roku we francuskich Pirenejach malarza i
rysownika Artura Grottgera znajdującej się
na Cmentarzu Łyczakowskim uwagę zwraca
przejmująca rzeźba przedstawiająca młodą,
zasmuconą dziewczynę klęczącą na granitowym
kamieniu. Obok niej znajduje się sokół z
rozpostartymi do lotu skrzydłami,
symbolizujący miłość i wierność.
U stóp dziewczyny Parys Filippi, który był
przyjacielem zmarłego, umieścił złamaną
paletę malarską i lirę z porywanymi
strunami symbolizującymi brutalnie
przerwane przez niespodziewaną śmierć życie
i karierę malarską Artura Grottgera. Obok
znajdują się czaszka oraz medalion z twarzą
zmarłego.
Podpis na płycie głosi, że „pomnik ten
postawiła Wanda”. Wiadomo, że była ona
także pomysłodawczynią i wykonawczynią
wspomnianego medalionu z podobizną zmarłego
Artura Grottgera. Kim była tajemnicza
fundatorka pomnika i nagrobnego wizerunku i
co sprawiło, że na własny koszt sprowadziła
do Galicji ciało zmarłego artysty z
miejscowości odległej dwa tysiące czterysta
kilometrów od Lwowa?
Komentarze (22)
Za ten piękny wiersz, który doskonale się czyta i
dodatkowo zamieszczoną notatkę bardzo Ci Bogumile
dziękuję. Przeczytałam z wielką przyjemnością i z
zainteresowaniem. Pozdrawiam :)
Anno2, dzięki za komentarz. Miłego wieczoru.
Szadunko, to fajnie, że znasz twórczość Grottgera. On
jak Baczyński, który napisał pięćset fajnych wierszy,
namalował do trzydziestki ponad pięćset obrazów. Gdyby
żył dłużej, mógłby przyćmić być może nawet Matejkę.
Pozdrawiam.
Marcepani, dzięki za komentarz. Miłej niedzieli.
Zmieniłem na "odkąd", tak chyba jest rzeczywiście
lepiej krzemanko. Pozdrawiam:))
Bardzo ładnym wierszem upamiętniłeś tę romantyczną
miłość.
Co myślisz Bogumile o zmianie
"kiedy odszedłeś świat jest szary,"
na "odkąd odszedłeś świat jest szary,"? Miłej
niedzieli:)
Pięknie.
Pamiętam silne wrażenie, gdy jako dziecko pierwszy raz
zobaczyłam w podręczniku do plastyki reprodukcje
obrazów Artura Grottgera. Cieszę się, że dzięki temu
ciekawemu wierszowi poznałam niezwykłą historię.
Pozdrawiam serdecznie.
Jestem pod wrażeniem.
Beano, bardzo się cieszę, że temat zainteresował.
Pozdrówka.
Grażynko, pięknie dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
Grażynko, pięknie dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
Z przyjemnoscia zapoznalam sie z historia, niezwykła
Pozdrawiam
Kingo, bardzo dziękuję za czytanie i komentarz.
Pozdrowienia.
Dziękuję Sławku, cieszę się, że się spodobał. Miło
podbudowałeś moje chyba zbyt wybujałe ego. Pozdrawiam
serdecznie.