spotkanie w Jerozolimie
dedykuję wszystkim a szczególnie tym którzy prosili mnie o modlitwę w Ziemi Świętej
Środa Popielcowa
popiołem posypana
jadę do Jerozolimy
może spotkam Pana
szłam drogą krzyżową
tą co przed wiekami
Jezus niósł krzyż ciężki
ze świata grzechami
wśród licznych kościołów
pomiędzy wzgórzami
szukałam Jezusa
a Jezus szedł z nami
tuż obok w Pani
co mi nieść pomaga
krzyż w ulewnym deszczu
gdy ja niedomagam
widziałam cię Jezu
w rozmodlonych twarzach
byłeś tam wśród ludzi
nie tylko w ołtarzach
zobaczyłam Pana
na skraju urwiska
bądźcie mocni w wierze
On jest bardzo blisko
Komentarze (56)
On jest blisko- Dziękuję Marysiu.Wzruszyłam się,piękna
treścią wiersza.
Pozdrawiam serdecznie
wszyscy ludzie wierni, mają to na myśli, lecz
Jerozolima może im się przyśni, ale nawet w śnie,
widzieć ziemię świętą, bo nieważne, czy w śnie, czy w
realu
serce się raduje, że jest na tym balu.
Pozdrawiam serdecznie
Dużo o wierze. Wybacz, że dopiero dziś zauważylem owy
wiersz. Pozdrawiam
Dużo o wierze. Wybacz, że dopiero dziś zauważylem owy
wiersz. Pozdrawiam
Piękne, z serca płynące strofy:)
Pozdrawiam cieplutko:):):)
tylko pozazdrościć tej podróży
Refleksyjny wiersz z głęboką wiarą pisany o pięknej
pielgrzymce do Ziemi Świętej . Pozdrawiam
Piękny wiersz, to takie szczęście być w Jerozolimie,
bardzo bym chciała tam być ale ... Pozdrawiam bardzo
serdecznie Marianko
"widziałam cię Jezu
w rozmodlonych twarzach
byłeś tam wśród ludzi
nie tylko w ołtarzach"
Pozdrawiam ciepło :-)))
I mnie Twoj wiersz podniosl na duchu:)
Pozdrawiam, Marianko:)
Dziękuję bardzo. Serdeczności:)
dziękuję...
Twój wiersz podniósł mnie na duchu. Dziękuje.
Pozdrawiam
To prawda, wiara czyni cuda. Piękny przekaz.
Serdecznie pozdrawiam
Pięknie :)
pamiętam taką przypowieść, szedł człowiek przez
pustynię i widział ślady dwóch osób, jedne swoje ,
drugie Pana Boga
w momencie gdy było mu już bardzo ciężko zobaczył
tylko jedne ślady i z wielkim żalem poskarżył się, że
Bóg opuścił go w momencie gdy najbardziej go
potrzebował, wtedy Bóg odpowiedział: wtedy niosłem Cię
na swych ramionach...
pozdrawiam i myślę ,że była to wzruszająca podróż :)