Spotkanie 'miodzio'.
O, jakże mnie zdziwili.
Naprawdę się zjawili.
Ubrani w kości, ciało.
Spojrzenie w oczy.Śmiało.
Normalni. Gdzież tu wieszcze ?
Sorry! Czytali wiersze.
Kazap, Oksani, Mariat:
że poeta 'nie wariat',
dowodzili namiętnie.
My - 'ha,ha'- niedyskretnie.
YamCito przybył w muszce.
Wiersze czytał swe najdlużej.
Były wśród nas aktorki.
Miały ciekawe wątki.
Elena Bo, Grusz-Ela,
królowa beja - Ewa.
Był też gość gitarzysta,
który łzy z oczu wyciskał.
Śpiewał wiersze MSikorskiej.
Mąż -'Takie pisz, nie prozę.'
Potem niczego nie skrywał.
Minawią się zachwycał.
Jej grą na mandolinie
Wokalem. Takim - z głębin.
Taneczne kółko było.
Tak to się potoczyło.
Nawet januszek.k tańczył.
Wiedział. Żona wybaczy.
Dziękujmy więc Oksani.
I brawa bijmy dla Niej.
Niech liderką zostanie
na następne spotkanie!
Komentarze (61)
a ja się Jej nie spodobałem, ponieważ o mnie nie
napomknęła nawet......wiedziałem że brzydki jestem ,
wiedziałem....a Mms tak mi się podobała !