Spowiedz.
Moje myśli.
Tańczące w pochodni czasu,
na połamanych posągach,
bogów , kapłanów , bohaterów,
Gdzie
ohyda i świętość, twardo stąpają po
ziemi.
Nie wierzyłem w Boga.
Nie odmawiałem Ojcze Nasz
Wtulałem twarz w czerń nocy.
Byłem małym chłopcem.
Matka zaprowadziła mnie do kościoła
Wpatrywałem się długo w obraz,
ukrzyżowanego człowieka,
Faryzeusze budowali nowy postument
świata.
Zostawiając łunę pożarów i zgliszcz.
Ach to tylko myśli,
skreślone na pożółkłych kartkach,
zapominanej strofy czasu.
A dusza
wypełniona pokutą po brzegi.
Zadumana.
Wsłuchana w dźwięki
obłąkanego świata.
Komentarze (23)
JoViSkA
Wykasowałem stokrotkę bo może wiersz był za płytki.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
Ryszard
mroczna ta spowiedź...szkoda, że stokrotkę
wykasowałeś, jestem ciekawa poczytawszy komentarze pod
wierszem :)) Pozdrawiam :)
Wiersz zatrzymuje na dłużej. Pozdrawiam Ryszardzie :)
Hi, hi zestaw ten wiersz z komentarzami. Super zabawa.
Ale powiem tak, ta "Stokrotka" była jakaś płaska, a ja
przychodzę do ciebie by czytać poezję piękną, słowem
ubarwioną, zmuszającą do refleksji.
To nie musi być poezja dramatyczna, ale przyzwyczaiłam
się do tzw. uczty intelektualnej na twojej stronie.
Rysiu, uśmiechnij się.
Dziadek.
Wykasowałem poprzedni wiersz stokrotka. Pozostała
spowiedź.
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo fajnie o miłości która zechciała
wraz ze stokrotką w Twoim wierszu zagościć.
Serdecznie pozdrawiam Ryszardzie życząc
miłego wieczoru i udanej niedzieli :)
Pani L
A jaki byś chciała żeby był? O wojnie i jej ofiarach.
Ok zamienię .
Jakiś taki ten wiersz, jak nie twoją ręką pisany. Ale
OK może być i stokrotka.