Stare wraki
Pora zaczynać życie od nowa,
wszystko, co stare, niech niknie już.
Nie wolno także czasu żałować,
gdyż niepamięci kryje go kurz.
Ale gdzie ja mam podziać się z sobą,
przecież wiekową jestem osobą.
Wrzucić do kufra zwiędnięte ciało,
bo tyle tylko z niego zostało.
A kto mnie teraz zechce obronić,
kiedy siwizna błyszczy na skroni.
Zepchnięty bywam na boczne szlaki,
jak te zepsute przedwcześnie wraki.
Sam wymyśliłem ten slogan głupi,
nie pomyślałem rozsądnie, cóż...
Zamiast spokojne nad nim się skupić,
nim niepamięci skryje go kurz.
Teraz za późno wszystko odwołać,
kiedy naczelnik do siebie woła.
Tam jest porządek tak rozpisany,
że na nic zda się niszczyć im plany.
A kto mnie zresztą zechce obronić,
czas swój daremnie dla starca trwonić.
Sam się znalazłem na bocznym szlaku,
gdzie jest już dużo, jak ja,starych
wraków..
Komentarze (5)
Ja myślę, że trochę przekory w tym wierszu. Naczelnik
- podoba mi się to sformułowanie.
Witaj ...ja też tam jestem ustawiona...wiersz smutny
bo nasza starość w części też taka jest.Pozdrawiam z
uśmiechem.
Wszystkich nas czeka boczny tor...ale to lepiej, bo po
co mam spowalniać młodych i szybkich kierowców na
drodze, stwarzałabym tylko zagrożenie, a tak sobie
pomalutku krok za kroczkiem z balkonikiem powoli dojdę
do końca...;) pozdrawiam cieplutko
ja też tam stoję...
smutny ale bardzo życiowy