stary jestem a boli
W lecie mojego życia
poznałem kobietę. Nie-do-zdobycia.
Mężatka.
Z dwójką dzieci.
(Kto na to poleci...?)
Rozmowy.
Zwierzenia.
Zaufanie.
...tak było miłe panie...
...tak było mili panowie...
Nie seks był nam w głowie.
Kto nie przeżył-nie zrozumie.
Nie, żeby nie chciał ale... po prostu nie
umie.
Wybuchło uczucie.
Obojgu potrzebne jak dziura w bucie.
I tak właśnie prawdziwe...
Sam sobie się dziwię...
Inne miałem ideały, inne założenia.
Gdy Ją poznałem... zmienił się punkt
widzenia
a właściwie czucia
Poznałem magię prawdziwego uczucia.
(Żadna nie dała mi tyle siebie
nie dając siebie)
Tęsknię. Brakuje mi Jej ciepła, uśmiechu,
jej całej...
Została z mężem. Znajomość zerwana.
Serce strasznie obolałe.
Wiem, że jest samotna. Niestety, nie
sama...
Komentarze (4)
A może porozmawiaj z nią wprost, może ona czeka na
Twój gest i powiedz jej wprost o swoim uczuciu. Życzę
powodzenia. Czekam na następny wiersz. Plusik dałam
bywa i tak......
W takie relacje nie warto się ładować, bo pozostawią w
sercu głęboką ranę.
Samotna lecz nie sama. Nie sama lecz samotna, niezłe.