Stasia
W sielskiej wiosce obok Tomyśla,
dostała Stasia różowego misia
po rozkoszy
w nocy
- od zakochanego Zdzisia.
Maskotkę ma do dzisiaj,
oraz plik listów, które chłopak pisał.
Lata płyną
- trwa miłość
mimo, że Zdzichu wyłysiał
a Stasia
jest Stanisławą.
Na krańcach
świata wspominają
listy i noc należącą do nich.
Miś, na szafce stoi
w domu Stasi,
i nawet jej mężowi nie zdradzi,
dlaczego gdy Stasia w dłoniach go ściska
- wygląda jak dziewczyna z wioski spod
Tomyśla.
Komentarze (28)
Dziewczyna z wioski spod Tomyśla, ja z Wrocławia
wróciłem po latach do swojej dziury...+++
Pozdrawiam.
Jak mawiają "stara miłość nigdy nie rdzewieje"
Pozdrawiam:)
Hmmm... ach te nasze pierwsze miłości. Przeczytałam z
przyjemnością. Cieplutko pozdrawiam
Każdy skrywa jakieś sekrety, lecz nie zawsze są to
kobiety:)
ludzie emocje ,wspomnienia oprawione w ładną i
ciepłą ramkę
Każdy miś kryje w sobie mnóstwo tajemnic:)Śliczny
wiersz Dorotko kochana:)Pozdrawiam cieplutko+++
kazdy ma swoje jakies tajemnice czy misia listy
zasuszone kwiecie
pozdrawiam serdecznie:)
Fajny wiersz, dla mnie smutny. Żal mi męża Stasi, bo
ten miś na honorowym miejscu coś oznacza. Pozdrawiam.
Niejedna babeczka ma na punkcie misia - fisia.:)) Do
dzisiaj.
Dorunia - świetny, lekki w odbiorze, jak zwykle
życiowy wiersz.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
Zazdroszczę Stanisławie misia, mój przepadł podczas
kolejnej przeprowadzki.
Wszystkim solenizantom składam imieninowe życzenia.
Serdecznie pozdrawiam.++++++++++
Lepiej dziś przytulać misia,
bo on nie wyłysiał!
Pozdrawiam!
Wspomnienia są jak perły,
mają coś z łez i coś z tęsknoty
a miś...
No właśnie takie jest życie Dorotko.
Każdy z nas chyba ucieka do wspomnień z młodości.
Pozdrawiam :)
Za to można dać misia, gdy chętna Stasia lub Zdzisia.