Sto tysięcy absurdów!
W mojej głowie zatrzepotał pomysł by
zniszczyć galaktyki światła
Zbudzeni z naszego niebytu powracamy w
ramiona obłędu
Połykamy gwiazdy
Topimy ogień
Ty- lewitujesz nad moim pragnieniem
Ja- ugniatam zazdrość w głębokie kieszenie
Spadając z sufitu zamykamy oczy i gubimy
pożółkłe myśli
Usypiamy w szponiastych dłoniach
przeznaczenia
Zostawiasz mnie
Umieram.
autor
Księżniczka Niczyja
Dodano: 2006-10-27 17:07:06
Ten wiersz przeczytano 595 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.