Stoczona przez miłość...
Nie ufaj ludziom ślepo,
Przyjaciele i rodzina
coś pragnęłam, to dostałam
lecz to wszystko się zmieniło
gdy się w tobie zakochałam...
Wszystko w jednej chwili zgasło,
me marzenia i uczucia,
co dzień biłeś i krzyczałeś
namawiając mnie do kłócia...
Zapoznałeś mnie z "ziomkami"
tacy fajni, mili byli,
tylko szkoda że co dziennie
w lesie tanie wino pili...
Ja patrzyłam jak się kłóją,
no bo gandzie też jarali,
do tych wszystkich"extra rzeczy"
mą osobę namawiali...
W końcu dałam za wygraną
chociaż silną wolę miałam
zaczerpnęłam narkotyków,
ty je brałeś,i ja brałam...
Nie zdawałam sobie sprawy
nie wiedziałam że tak zginę
bo zniszczyłam samą siebie
oraz całą mą rodzinę...
Nie mów do mnie "ściero",
bo nią sam ze mnie zrobiłeś
nigdy nie zapomnę zdań,
które co dzień mi mówiłeś...
"jesteś zwykłą szmatą,
szmatą do podłogi,
chociaż jesteś wykształcona
i masz zaje*** nogi"
Mam wyrzuty sumienia,
bo zadałam się z frajerem
i straciłam to co miałam,
teraz jesresm zwykłym zerem...
bo nie wiadomo czego od Ciebie chcą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.